Dokończ zdanie
3
15 postów
Napisano 2020-05-05 17:17
i stalin mu machał przyrodzeniem przed nosem
52
215 postów
Napisano 2020-05-05 18:06
Jednak Hitler po tym wyjechał do Argentyny, bo nie mógł tego znieść. Następnie...
12
28 postów
Napisano 2020-05-06 14:00
wział benzyne i zachlał się na tą wieść :D
40
202 postów
Napisano 2020-05-06 14:27 (edytowany)
Wnet okazało się, iż to nie była benzyna lecz alkohol zwany absyntem. Spożycie tego trunku nie spowodowało u niego śmierci, a kaca następnego ranka. Hitler obudzony ze złym samopoczuciem nie wiedział co ze sobą zrobić. Leżał tak wokół pustych butelek i słoików. Słoików, ponieważ Hitler nie bez przyczyny zwany był "Kwaśnomordym". Zawsze z piciem alkoholu wiązało się również delektowanie się (wpierdalanie) dużą ilością ogórków kwaszonych. W końcu po długim rozmyślaniu nad swoim losem i sensem cierpienia wpadł na niesamowity pomysł...
3
15 postów
Napisano 2020-05-06 14:43 (edytowany)
Wypił Jakże niesamowity trunek o nazwie...
52
215 postów
Napisano 2020-05-06 15:18 (edytowany)
Denaturat Malinowy. Po jego spożyciu Kwaśnomordy człowiek znowu miał kaca. Zupełnie jak w piosence o Mietku żulu. Tymczasem w Polsce Krzysztof Krawczyk chodził sobie po galerii handlowej. Po swobodnym chodzeniu przez 13 minut, i 8 sekund postanowił, że wyjdzie z galerii. Gdy wyszedł zobaczył, że na placu parkingowym, który znajdował się przed wspomnianą galerią jest tłum ludzi. Ludzie krzyczeli, i się z czegoś śmiali. Krzysztof potrzedł zobaczył młodego chłopaka, który klęczał na ziemi. Ludzie go obrażali, jedna babcia biła go parasolem po głowie. Jednak chłopak powtarzał cały czas: "Ja tylko szedłem na premierę najnowszego starcraft'a !". Gdy Pan Krzysztof zobaczył wszystko co się dzieje, zaczynał się powoli zbliżać do chłopaka. Tłum ludzi widząc sławnego na całą Polskę Krzysztofa Krawczyka zaczynał powoli się uspokajać. Krzysztof podszedł do chłopaka, stał przed nim, chłopak się uśmiechał, Krawczyk również zrobił szeroki uśmiech. Rozpiął rozporek, wyciągnął swoje prącie, i powiedział "CHAPSAJ BANANA". Chłopak ze łzami w oczach posłusznie chwycił jego sflaczałe prącie. Wtedy Pan Krawczyk uwolnił urynę na twarz chłopaka. Chłopak wtedy...
57
181 postów
Napisano 2020-05-06 16:15
Chłopak wypluł kamień. Tak, Krzysztof Krawczyk ma kamienie nerkowe. Przerażony diagnozą, Krawczyk zbiegł do lasu na czterech kończynach pochrumkując przy tym jak dzik. Słuch po nim zaginął. Przenosimy się teraz do...
40
202 postów
Napisano 2020-05-06 16:40 (edytowany)
wytarł swoje zalane moczem czoło i zaczął powoli wstawać. Zdziwiony i zdenerwowany sytuacją jaka tu się zdarzyła stanął na środku zbiegowiska. Zaczął myśleć i robił się czerwony. Cała sytuacja robiła się coraz dziwniejsza zważając na to, że zaczął się również trząść jak galareta i próbować otworzyć usta. Krzysztof Krawczyk zaczął się niepokoić ponieważ przypomniał sobie sytuację która wydarzyła się już kiedyś. W 76-tym, za czasów gierka, Krzysiek wybierał się na ryby. Podszedł do niego młodzieniec i powiedział: "Proszę pana, może mi pan dać 5zł na jedzenie, jestem bardzo głodny i nic dziś nie jadłem.". Krzysiek jak to Krzysiek, odparł by spieprzał na bambus banany prostować. Wtedy chłopak zaczął się trząść zrobił się czerwony i wsadził mu w dupę kij od szczotki. Nikt nie wiedział skąd on wytrzasnął go w środku parku, ale nie to było najważniejsze, bo główną rzeczą jest to, że po zapakowaniu Krawczykowi kija do tylnej części ciała wypowiedział klątwę. Brzmiała ona mniej więcej tak: Krawczyku Krzysztofie tyś odmówił mi pomocyNiechaj potępiony będzie twój przyszły losNa przyszłego chłopaka będziesz szczał jak z procyPo czym zwiększy ci się duży już nosNos ten zwiększy się tak niesamowicieCo zauważy nawet mysz pod miotłąŻe denaturatu z kolegą już nie wypicieI będziesz przeklinać te chwile prze podłą.Krzysztof dopiero teraz zrozumiał co tak na prawdę się stało. Kolejne już dziecko na jego własnych oczach zaczęło drżeć, po czym poszybowało w górę i zaczęło wymiotować jakimś niebieskim eliksirem na nos naszego piosenkarza. Zaczął rosnąć i rosnąć. Nie koniec był to jednak. Krzysiu zaczął kręcić się jak helikopter eliminując wszystkich gapiów. Zaczął kręcić się tak szybko, że poszybował w górę jak helikopter. Nie mógł opanować wręcz przerastającej go energii i zaczął lecieć do najbliższego portu. Zobaczył, że jeden ze statków właśnie jest cumowany. Wpadł wprost na niego i zaczął krzyczeć "PAAAAAAAAAAAAAAAAROSTATKIEM W PIĘKNY REEEEJS, STATKIEM NA PAAARĘ W PIĘKNY REEEEJS". Od razu wszystkie liny zaczęły pękać, a statek znowu zaczął płynąć po morzu. Zdezorientowani pasażerowie jak i sama załoga nie wiedziała co się stało.
52
215 postów
Napisano 2020-05-06 17:31 (edytowany)
Przenosimy się teraz do... Korei Północnej, gdzie Kim Dzong Un rządzi jak jego dziadek czyli w komunistycznym stylu. Pierwszy raz od pewnego czasu Kim wyszedł że swojego domu do swoich obywateli. Chodził sobie z ochroną militarną po ulicach stolicy czyli Pyongyang'u. Ludzie płakali, i cieszyli się, że ich wódz postanowił do nich wyjść. Nagle podchodzi do Kima młody Koreańczyk krzyczy pytając się Pana Kima czy to prawda, że wódz nie robi kupy.Bliski ochroniarz Kim Dzong una wyciagnął pistolet kalibru Luger p08, i powiedział: "Pójdziesz do obozu będziesz tam pracował do KOŃCA ŻYCIA". jednak Wódz złapał ochroniarza za rękę tym samym ja upuszczając w dół Kim Powiedział: "Udowodnię wam, że to kłamstwo, i Amerykańska propaganda, zwołajcie naszą krajową telewizję. Będziemy to transmitować na cały świat!"W mgnieniu oka zjawiła się telewizja, kadr został ustawiony na wielkiego wodzą, wszystko było transmitowane na cały świat, nawet Putin oglądał, który tak zareagował na to: Ленину Что я смотрю?" I nastał ten moment Kim Dzong ściągnął swoje spodnie, i majtki. Zrobił duży rozkrok, jeszcze wykrzyczał."Jebać AMERYKĘ!", po tych słowach na ziemię wyleciała GIGANTYCZNA SRAKA, po zetknięciu się z ziemią nastał gówniany wybuch, wszyscy do okoła dostali lepem z kału. Ludzie, którzy stali za innymi ludźmi oberwali konkretnym rykoszetem, potężny smród unosił się w powierzu, matka wszystkich smrodów, jednak ludzie zamiast uciekać, skakali z radości, inni robili breakdance na głowie używając do tego kału swojego wodzą jako śliskiej powierzchni. Młody wcześniej wspomniany Koreańczyk stał bił brawo, jednocześnie płacząc. Ale ten smród był wirusem, który przejmował kontrolę wszystkich urządzeń. Dostał się do głównej bazy danych, i zainfekował systemy bankowe wszystkich państw. Eksperci rozpoznali, że to wirus komputerowy po tym, że wyświetlał się na ekranie komputerów, Kim Dzong Un bez koszulki, który wymachiwał koszulką trzymając ją prawą ręką jednocześnie sam kręcił się do okoła w rytm piosenki "You spin me round". W tym czasie Krzysztof... (Patrz nad mój post)
40
202 postów
Napisano 2020-05-06 18:58 (edytowany)
Krzysztof długo wypoczywał po tym co się stało. Przebudzony zobaczył, że wszyscy ludzie nie żyją. Wszystkich zabił swoim długim nosem. Sam nos zmniejszył się, nie był takich rozmiarów jak śmigło od helikoptera, ale dalej był bardzo długi (równe 17cm, tak jak jego przyrodzenie w trakcie wzwodu). Zmarnowany Krzysiu postanowił szukać sposobu na wyleczenie się z klątwy chujonosa. Wyszedł ze statku (który jakimś cudem dopłynął do portu morskiego gdynia) i zaczął iść w stronę najbliższego sklepu. Wchodząc do tesco zobaczył wystawę telewizorów w których było widać Kim Dzong Una robiącego jakieś przemówienie. "Co on odjaniehitleryzuje?" pomyślał Krzysztof. Zignorował to jednak i poszedł wziąć sobie coś do jedzenia. Nie musiał płacić ponieważ na kasie była stara grażyna która za młodu wielbiała się w piosenkach Krzysztofa Krawczyka. Zapłatą było dotknięcie legendarnego wąsa. Krzysiek dowiedział się również od niej gdzie znajduje się najbliższa przychodnia. Podziękował jej za pomoc i od razu zaczał iść w jej stronę. Może tam dowie się czegoś ciekawego.Po godzinie jazdy autobusami ze starymi babami, kibolami i gimbusami wracającymi ze szkoły Krzysiek w końcu dojechał na miejsce. Od razu przyszedł zapisać się na wizytę. -Witam, jestem krzysztof przyszedłem umówić się na wizytę ws...-WITAM NAJBLIŻSZY TERMIN NA 2482 ROK, 25 MAJA-Ale ja nawet ni...-O, JEDNAK 24 MAJA, JEDEN PACJENT WŁAŚNIE ZMARŁ-Co kurwa?Powiedział Krzysztof. Niestety pierwszy raz miał doczynienia z NFZ. Krzysiek jak wiecie jest sławnym piosenkarzem i ma tyle siana, że nie musi dzwonić do bociania przez co wszystkie sprawy może załatwiać pieniędzmi. Tym razem jednak został całkiem sam bez grosza, a wkurwiona jadzia zza okienka nie dała się namówić na dotykanie wąsa. Była morderczym pracownikiem.Krawczyk był zmieszany całą sytuacją, nie wiedział co teraz począć. Nie chodziło tu rzecz jasna o poczęcie dziecka, a o to jak dostać się do lekarza lub jak wyleczyć się z tej okropnej klątwy. Po chwili usłyszał wrzask. Poszedł w jego stronę i zobaczył jadwigę walącą w ekran komputera. Wszystkie karty z terminami zostały usunięte. Okazało się, że to sprawka Kim Dzong Una. Nie wiadomo jak, ale wyświetlił się na ekranie przychodni tańcząc bez koszulkio i wymachując nią trzymając ją prawą ręką jednocześnie kręcąc się dookoła w rytm piosenki "You spin me round". "To moja szansa!" pomyślał Krzysiu, wbiegł szybko do przychodzi poprosił o pomoc z klątwą. Zmieszany lekarz powiedział "o kurwa, to klątwa skurwiela gówniarza. Ona była przepowiednia świata, żeby się z niej wyleczyć, musisz znaleźć legendarnego Kim Dzong Una i zażyc jego ekskrementy. Mówię Ci Krzysztofie! To wszystko było zaplanowane! Najpierw latający gówniak, teraz kim, to wszystko składa się w całość!!! Mówiłem, a oni mi nie wierzyli!!! Mówiłe mim!!!!!!!" po czym jebnął baranka o ścianę i zdedał. Niestety bez respawnu. Krzysztof długo myślał o tym co powiedział mu lekarz i w końcu postanowił, jadę do Korei Północnej!Krzysztof Krawczyk długo będzie zmierzał w stronę Azji Wschodniej. Tym czasem Adolf Hitler wytrzeźwiał. Wstał i postanowił, że zostanie malarzem! Niestety był pewien problem...
+1 za post
52
215 postów
Napisano 2020-05-06 19:44 (edytowany)
Naszemu Adolfowi skończyły się farby, szukał w swoim domu nie znalazł, poszedł do swojego bunkra, który był oddalony od jego domu o jakieś 300 metrów. Adolf przeszukał cały bunkier, ale nic nie znalazł. Zły wrócił do domu, usiadł zrobił sobie kawę, następnie usiadł, i zaczął ją pić. Nagle olśniło Adolfa powiedział sam do siebie: "Przecież ten grubas Göring, teraz jest we Francji bo go tam wysłałem, zadzwonię musi znaleść farbki!" Adolf nie pamiętał czemu wysłał Göringa do tego kraju, był zbyt najebany. Adolf chciał jednak najpierw wysiorbać swoją kawę. Następnie pobiegł jak naruto do pokoju obok, chwycił telefon NOKIA 3310 2G GSM, i zadzwonił do Göringa. Ten odebrał, i na starcie Göring powiedział "HAIL HITLA" na co nasz poszukiwacz farbek odpowiedział "HAIL JA". Adolf rozkazał swojemu kompanowi aby ten znalazł farbki, bo Adolf chce malować. Göring zgodził się dodał, że jeszcze dziś dostanie to co tak bardzo chce. Göring poleciał odrzutowcem do Polski. Biegał po Krakowie w, którym wylądował. Na ulicy jechał Volkswagen. Göring podbiegł do auta, i niczym CJ z GTA San Andreas otworzył drzwi, i wyrzucił kierowcę z wspomnianego auta. Pojechał do domu wczasowego w Oświęcimiu, popytał ludzi czy wiedzą gdzie znajdzie farbki. Prawie nikt nie wiedział, prócz jednego robotnika, który powiedział "3 kilometry z tąd jest szkoła imienia Bronisława Komorowskiego tam mają farbki jestem tego pewny". Göring znalazł się pod szkołą, podszedł pod drzwi chciał zadzwonić domofonem, ale było za wysoko "Domofon jest wysoko z jakieś metr pięćdziesiąt, no jest kurwa wysoko" powiedział GöringStarał się podskoczyć, ale to było na nic. Obok szkoły znajdował się dom z ogrodem, Göring zauważył trampolinę, przeskoczył przez płotek, i ukradł trampolinę. Ustawił ją pod oknem szkoły, chciał dolecieć na drugie piętro. Göring wszedł na wspomnianą trampolinę odbił się dwa razy, i za trzecim SRRRU, WLECIAŁ NA DRUGIE PIĘTRO, ZROBIŁ SALTO PRZEZ OKNO WPIERDOLIŁ SIĘ DO KLASY, ZOBACZYŁ FARBKI POTEM PODBIEGŁ ZABRAŁ JE JAKIEMUŚ DZIECIAKOWI. Gdy uciekał po drodze uderzył liściem dziecko na wózku, następnie wszedł na parapet wybitego wcześniej okna, zrobił przykuc. Zmienił się w ludzką kulkę, i z parapetu drugiego piętra zrobił koziołka w przód nie mówiąc żadnych wyjaśnień , wylądował na trampolinie odbił się, i wleciał przez przednią szybę do Volkswagen'a. Pojechał do Krakowa poleciał odrzutowcem do Argentyny. Wręczył Adolfowi w ten sam dzień farbki, które ukradł dziecku. Adolf nareszcie mógł malować, a zaczął malować...